Nawet ten siny huczący wiatr
I bezsilności serce nieporadne
Nie odbierze mi tych pięknych lat
Gdy uczyłeś mnie kolana zginać
Ręce składać
Trzeźwo stąpać
Najdokładniej
Uczysz mnie jak żyć
Gdy żyć się nie chce
Uczysz mnie kimś być
Mieć swój cel i miejsce
Uczysz mnie mieć czas
Gdy nikt go już w świecie nie ma
I obserwować w zwolnionym tempie
Dzieło stworzenia
Uczysz kochać
Szanować
Rozumieć
Obracać śmierć w życie
Bezsens w nadzieję
Mrok w światło
I z wdzięcznością patrzę
Na Twą niezasłużoną życzliwość
Kochany...
Tato.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz